Tak. Marzenia się spełniają. Przynajmniej z moim się tak stało dziś po szkole. Owszem. Mam pullipa! To little pullip Phonetica, a nosi imię Alicja. Ma zmienionego wiga, i obitsu. Ślicznie wygląda w niebieskim, pasuje jej do oczu, w których się po prostu zakochałam. Są zawsze roześmiane i z radością patrzą na świat. Jej usta też są cudowne. Z zakupu jestem bardzo zadowolona. Wiem zdjęć za dużo nie ma ale zapewniam, że jeszcze was nimi zasypię :). Ale nie przedłużając zdjęcia.
A:*nieśmiało* Hej. Jestem Alicja a ty?
J: Ja jestem Weronika. To mój pokój. Teraz będziesz tu mieszkać.
A: A tamten dom?
J: Spokojnie. Mieszkasz niedaleko swojej byłej rodzinki. Choć teraz do twojego pooju.
A: Dziękuję. Pokoik bardzo mi się podoba. Na pewno wszystko jest moje?
J: Oczywiście. Czuj się jak u siebie. Bo przecież tak jest.
A: * znów nieśmiało*Chciałabym coś jeszcze powiedzieć...
J: Proszę cię bardzo pytaj śmiało Alicjo.
A: Chciałabym powiedzieć do mojej wcześniejszej rodzinki, że nigdy , ale to nigdy jej nie zapomnę.
To rzeczy, które przybyły do mnie wraz z cudowna Alicją (to w siatce to jej drugi wig)
jest tam też fotel i mnóstwo ubranek i rzeczy za, które ślicznie dziękujemy :).

Tutaj jeszcze chciałabym dać zbliżenie na jej dłonie.
Niedługo na pewno wyjdę gdzieś na plener.
Papa i do przeczytania!