Witam wszystkich czytających! Odzywam się jak zwykle- w weekend.Dlaczego? Bo zwykle wtedy mam najwięcej czasu. Nie muszę gonić, odrabiać lekcji, uczyć się... Lalki to mają fajnie. Cały czas siedzą w domu i robią co chcą. Lecz przejdźmy do tematu posta. Dzisiejszy post jest taki historyjkowy, co może i widać. Niedługo jadę do Warszawy, więc może znajdę jakieś lalkowe przydasie? Albo jutro na festynach? Jak każdy wie, jutro jest dzień dziecka. A więc co ja tutaj robię dzisiaj? No więc, jestem tu tego dnia, bo jutro:
Po pierwsze nie będę miała czasu, bo spędzam cały dzień we Wrocławiu
Po drugie, gdy wrócę muszę od razu iść spać bo jadę na wycieczkę (dlaczego muszę wstawać o 4:30???)
A więc, nie będę się tutaj rozpisywać. Tak oto fotostory, zapraszam do oglądanio-czytania!
A więc, nie będę się tutaj rozpisywać. Tak oto fotostory, zapraszam do oglądanio-czytania!
Alicja: *myśli* jutro dzień dziecka... ciekawe czy będzie pamiętać.
Ja: Alicja... Mam coś dla ciebie. Wiem, że dzień dziecka jest dopiero jutro ale...
... postanowiłam dać ci twój prezent dzisiaj.
A: *myśli* jesssssst wygrałam życie. *mówi* Dla mnie? Co to takiego?
J: Tylko opiekuj się nim dobrze.
A: *myśli* Opiekuj? Ciekawe co to takiego....
A: Yay! Jaki cudowny! Jak ma na imię?
J: Jeszcze nie ma imienia. Wybierz je sama.
A: No to może.... Alicjusz? Chcesz być Alicjuszem króliczku?
J: Może pokażesz mu swój pokój? Musisz mu przygotować coś do mieszkania.
A: No dobrze... Choć Ali pokaże ci twój nowy dom!
No i kolejny post powoli dobiega końca... Ale zaraz! Mam jeszcze coś w bonusie:
Zdjęcia były robione na djembe, które wraz z bratem dostaliśmy na dzień dziecka. Do przeczytania!