sobota, 31 maja 2014

Dzień dziecka.

Witam wszystkich czytających! Odzywam się jak zwykle- w weekend.Dlaczego? Bo zwykle wtedy mam najwięcej czasu. Nie muszę gonić, odrabiać lekcji, uczyć się... Lalki to mają fajnie. Cały czas siedzą w domu i robią co chcą. Lecz przejdźmy do tematu posta. Dzisiejszy post jest taki historyjkowy,  co może i widać. Niedługo jadę do Warszawy, więc może znajdę jakieś lalkowe przydasie? Albo jutro na festynach?  Jak każdy wie, jutro jest dzień dziecka. A więc co ja tutaj robię dzisiaj? No więc, jestem tu tego dnia, bo jutro:
Po pierwsze nie będę miała czasu, bo spędzam cały dzień we Wrocławiu
Po drugie, gdy wrócę muszę od razu iść spać bo jadę na wycieczkę (dlaczego muszę wstawać o 4:30???)
A więc, nie będę się tutaj rozpisywać. Tak oto fotostory, zapraszam do oglądanio-czytania!

Alicja: *myśli* jutro dzień dziecka... ciekawe czy będzie pamiętać.
Ja: Alicja... Mam coś dla ciebie. Wiem, że dzień dziecka jest dopiero jutro ale...

... postanowiłam dać ci twój prezent dzisiaj.
A: *myśli* jesssssst wygrałam życie. *mówi* Dla mnie? Co to takiego?

J: Tylko opiekuj się nim dobrze.
A: *myśli* Opiekuj? Ciekawe co to takiego....

A: Yay! Jaki cudowny! Jak ma na imię?
J: Jeszcze nie ma imienia. Wybierz je sama.

A: No to może.... Alicjusz? Chcesz być Alicjuszem króliczku?


J: Może pokażesz mu swój pokój? Musisz mu przygotować coś do mieszkania.
A: No dobrze... Choć Ali pokaże ci twój nowy dom!

No i kolejny post powoli dobiega końca... Ale zaraz! Mam jeszcze coś w bonusie:


Zdjęcia były robione na djembe, które wraz z bratem dostaliśmy na dzień dziecka. Do przeczytania!

niedziela, 25 maja 2014

To był baaaardzo ciężki tydzień...

Tak, to prawda to był bardzo ciężki tydzień. Na szczęście są jego ostatnie godziny, a dziś miałam okazje pochodzić po sklepach i kupić sobie kilka łaszków. Niestety nie udało mi się zrobić lalkowych zdjęć. Jednak mam kilka takich z parku robionych o zachodzie słońca podczas spaceru. Na dzisiejszą pogodę, wcale nie narzekam. Bardzo lubię gdy jest gorąco, jednak nie tylko z powodu przyjemnego ciepełka, lecz i dla tego, że jest to oznaką wakacji, a one są oznaką końca szkoły, wyjazdów i większej ilości czasu. W tym tygodniu od poniedziałku do piątku nie miałam czasu ani na komputer ani na telewizor. Musiałam się po prostu uczyć, lub zajmować bratem, lub pomagać mamie... Jednak przetrwałam, i jestem, z siebie dumna. Nie jestem dobra w  robieniu nielalkowych zdjęć, więc zrozumcie, jeśli żadne nie przypadnie wam do gustu. No to teraz zdjęcia, z naszego żórawińskiego parku.









(tak na dobrą sprawę miałam nie dodawać tego zdjęcia więc na następny raz może go tu nie być)

Do następnego razu!

sobota, 17 maja 2014

Na rozweselenie deszczowych dni....

Witam wszystkich! Odzywam się mniej więcej po tygodniu. W szkole, jest teraz bardzo napięta atmosfera,wystawianie ocen, dużo wymagający nauczyciele i do tego kolejka sprawdzianów. Nie wiem jak na razie mogę nadążyć ale już za niecały miesiąc wakacje (bez weekendów). Ostatnio dni są deszczowe, a ja mam takie oto zdjęcia ze słonecznego parku południowego, które robiłam tydzień temu (tak, nie mogę wytrzymać, nie zdziwię się, że jutro też zrobię zdjęcia, na następny post. Sukienka robiona przez moją bardzo utalentowaną babcię, która nawet bez użycia maszyny może uszyć sukienkę "na poziomie". A więc Alicja, kiedy w tygodniu siedzi w swoim pokoju, ja uczę się, zajmuję się bratem, lub ewentualnie wejdę na chwilę na komputer. Ale nie przedłużając- zdjęcia w parku południowym.








( ciekawe co teraz robi ten słodziak)

No to papa!

czwartek, 8 maja 2014

No po prostu spam zdjęciowy O_o

Witam was serdecznie po tygodniu nie pisania! Tak wiem, po tygodniu. Postanowiłam dawać jeden post na tydzień. Wolę raz na tydzień dodać porządnego posta zamiast pisać bez sensu  dzień po dniu. Poza tym nie miałam poprzednio ani czasu ani pomysłu ani weny na nowy post. Zdjęcia  Alicji robione w wielu miejscach i.... miejscowościach :). To pod drzewem robione na majówce we Wrocławiu, lecz tata czarodziej sprawił, że znowu coś tam się dowiedziałam o robieniu zdjęć. Na innych zdjęciach moja ślicznotka  jest na tarasie w moim domu na stoliku z pięknym obrusem. Postanowiła, że skoro pogoda jest jak przeplatanka (naprawdę dziś rano słoneczko i ptaszki, a jak wracałam ze szkoły to ulewa), póki świeci słońce trzeba korzystać. I wyszła wraz z zabawkami na tarasowy stolik. Nie przedłużając zdjęcia.




Przy bonusie chciałabym przypomnieć, o cudownej lalce, która mnie doskonaliła w sprawach zdjęciowych, Dianie, która od kiedy mam Alicję siedzi sobie właśnie tak na parapecie i czeka na swoją kolej rozmyślając o różnych lalkowych sprawach.