sobota, 29 listopada 2014

Tak wiem...

Tak wiem, że czas,  jaki upłynął od napisania poprzedniego posta jest odległy, nawet bardzo odległy.  No ale jednak jestem. Nie znudziły mi  się lalki. Po prostu chciałam trochę odpocząć. Poza tym...  Mam teraz tyle spraw na głowie.  Przeprowadziłam się.  Teraz mieszkam w mieście,  mam mały pokój więc Alicja mianowicie mieszka w mojej szafie :/.   Ogólnie podczas roku szkolnego, nie tyle co musiałam się uczyć, ale w międzyczasie pakować i tak dalej... A teraz jeszcze muszę nadrabiać program z wzeszłych dni w nowej szkole... Teraz, jak na razie posty nie będą się często pojawiać, chociaż bo ja wiem...   Ale przynajmniej mojej lalce się poszczęściło.  Od swojej byłej właścicielki  otrzymała górę ubranek,  za co jej bardzo dziękuję, bo ja sama nie jestem utalentowana w  kwestii szycia :).   Mam w planach też reformację bloga.  Mylę, że wszystko będzie w normie do świąt, oczywiście Alicja będzie miała jakoś wykombinowany prezent :).  No więc to chyba tyle :)





PS. Pomyślałam, że skoro wszyscy mówią na mnie Isia (weronISIA) to moja ksywka, zamiast gocelek ostatecznie zostanie mieniona na Is(i)ul. (wiem, że z isulami raczej nie mam nic wspólnego, ale ostatnio tak mi się skojarzyło) :D pozdrowionka :)
Is(i)ul

poniedziałek, 28 lipca 2014

Nudy o porze deszczowej...

Hej, hej hej! Witam wszystkich moich czytelników. Dzisiaj, no w sumie przed chwilą padał deszcz. A więc skorzystałam z okazji i złapałam aparat, przyodziałam Alicję, która kategorycznie nie chciała pozować bez swojej lalki, podeszłam do najbliższego okna i  heja! Przyznaję, zdjęć bardzo mało ale zawsze coś...  Wiem, że długo nie pisałam ale jakoś tak uznałam, że po prostu będę dodawać posty rzadziej, ale będą one bardziej "dowartościowane", nawet jeśli nie zdjęciowo, to przynajmniej tekstowo, c sami widzicie. Jak zauważyliście pewnie, zmieniłam kolor czcionki, za dobrą poradą pewnej osoby :).  Postanowiłam jednak nie zmieniać koloru w poprzednich postach, gdyż będzie to takie "pamiątkowe", wiecie, np. będę trochę czasu później przeglądać mojego bloga, początkowe zdjęcia... i chcę by nie było zmian do tej pory. Jak u was pogoda? Ja nie narzekam! No dobra, wiem, że teraz padał deszcz, ale ja doszłam do wniosku, że nawet gdy pada deszcz i jest ciepło, to mi taka pogoda pasuje. Ogólnie lubię gorąc. Wtedy można się opalać (chociaż mi to nie wychodzi), kąpać się w basenie, jeść masę lodów..... Poza tym, jak zwykle w wakacje jest dużo gości i wyjazdów, a poza tym moje podwórko wypełnia teraz 7 małych, puchatych szczeniaków owczarek niemieckiego :). A więc mi się nie nudzi. Ale co mają lalki do tego? No więc nie rozpisuję się. A teraz zapraszam do opaczania zdjęć :)

(to zdjęcie najprawdopodobniej będzie na moim profilowym <3)


A: Dasz mi proszę kredki i kartki? Może coś narysuję, a wtedy deszcz może przestanie padać...


 Dzieła naszej małej artystki :)

Do przeczytania!


wtorek, 15 lipca 2014

Dopiero teraz sobie uświadomiłam.....

Dopiero teraz sobie uświadomiłam, że jeszcze nie pokazałam całkowitego obrazu pokoju mojej panny. No cóż. Wypadło mi z głowy. Tak samo jak mi wypadło z głowy to, że mam założonego bloga :). wiecie,że byłam u babci, ale miałam wrócić w piątek.... I wróciłam :). A czemu nie pisałam? No bo jakoś tak było za dużo fajnych zajęć, tu goście, tu jakiś spacer, tu nocowanko u koleżanki, zabawa z bratem... Po prostu korzystam i to solidnie z wakacji :) Z resztą nie tylko ja, moja młoda dama również. Co wyprawia? Zobaczycie w najbliższych postach :). Bardzo miło spędziłam ten tydzień, i prawdę mówiąc chciałabym aby mieć takie zawsze :). No a teraz prezentacja pokoju i oczywiście nasza mała przewodniczka Alicja :).


A: Hej! Dzisiaj chciałabym wam pokazać mój pokoik. Zacznijmy od mojego ulubionego miejsca, a jest nim....



.... Moje łóżko! Robię na nim wszystko! Czytam, bawię się, słucham muzyki...



A to moja szafa. Jest bardzo duża. Weronika zrobiła ją ze swoim tatą. Trzymam w niej moje wszystkie ubrania, czasem też inne rzeczy. No i...

Alicjusza! Pamiętam, że już nie mogę z nim spać na łóżku, więc zrobiłam mu takie fajne legowisko.

A to są moje półki i szuflady. Jest tam zawsze dużo ciekawych i fajnych rzeczy i zabawek...  *myśli* No i bałaganu ale po co mówić...



A to moja toaletka. W roku szkolnym jest ona także biórkiem *myśli* Naprawdę muszę tu posprzątać...
To chyba wszystko. A teraz muszę coś zrobić... Papa!




Chyba każdy wie co :). A w tym oto zdjęciu powyżej tkwi sobie moja kochana, słynna  różowa cyfrówka :). A więc jeszcze dodam zdjęcie całego pokoju a raczej zdjęcia jest baaardzo długi :).



I jeszcze, żeby nie było oświetlenie. :)
Ale dużo tych uśmieszków :) To pewnie dlatego, że mam świetny humor :)


No to papa! Do przeczytania! Post dedykowany mojemu kochanemu Tacie, który pomagał mi w robieniu szafy:).




niedziela, 6 lipca 2014

Przepraszam za brak zdjęć ale...

Jakoś tak wyszło, że pojechałam do babci. Z Alicją ale.... ber aparatu. No,mam zdjęcia na telefonie, ale jakoś u babci nie ma blootootha czy jak się to pisze :).  Wracam w piątek :).  A jak wam się podobają zmiany na blogu? na gorsze czy na lepsze???  No, dzisiejszy post taki krótki, chciałam tylko poinformować :). 
To żegnowywuje :).

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Nie umiałam wymyślić tytułu. :-)

Witam. Uradowana piszę, że zaczęły się nareszcie wakacje. Koniec szkoły, ganiania, wkuwania, odrabiania lekcji, przejmowania się brakiem czasu. Więcej czasu na leniuchowanie, wyjazdy no i oczywiście lalki. Od jakiegoś czasu mam przygodę z maszyną do szycia, ale jak na razie dom lata tylko w poduszkach *w*. Próbowałam uszyć spodnie, ale.... wolę nie mówić jak wyszły :). Jednak przynajmniej mam zajęcie, pewnie kiedyś, może się nauczę, jak szyć.  Chciałabym przeprosić za kolejny okres nie pisania, nie będę mówić że mam mało czasu - mam go za dużo. Po prostu mi się nie chciało, albo nie miałam pomysłu na zdjęcia. Ale mogę zapewnić was, że podczas wakacyjnych wyjazdów na pewno jeszcze was zasypię Alicją, a może i  kimś innym....... może. Zdjęć mało, ale potem jeszcze dołożę. Zdjęcia, uważam za udane. Zauroczyły mnie te kwiatki, przy których stoi moja lala. Były też różowe. Nie wiem jak się nazywają ale muszę takie mieć c:
Zdjęcia, jakby co, robiłam w parku południowym, we Wrocławiu. Post i zdjęcia dedykuję Pani Monice, którą serdecznie pozdrawiam i dziękuję jej za obserwowanie mojego bloga ;)





No to jeszcze taki bonusik Diana z Alicjuszem





No to narazki >.<

sobota, 14 czerwca 2014

Na wrocławskim parapecie.

Tak wiem, wiem. Opuściłam te dwa tygodnie. Przepraszam więc za to, ale po prostu nie miałam czasu. A zwłaszcza w tych siedmiu dobach. Oceny końcowe nie czekały i w magiczny sposób wypełniły cały (no, prawie cały) dziennik. Alicja, trzeba przyznać, nie była z tego powodu zadowolona, ale w końcu się doczekała pleneru. Już odliczam dni do wakacji. Nie mogę się już doczekać. W sumie i czasu będzie o wiele więcej. Ale pomimo, że to jeszcze kilka dni, to i tak idą baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo wolno. Aktualnie jestem wraz z bratem we Wrocławiu u mojej babci. Z weekendu jak najbardziej korzystam, więc i porobiłam parę zdjęć. Ta oto i mój post. Szczerze i nieskromnie powiem,  że z tych zdjęć i tych ze wzeszłego posta jestem bardzo dumna :).  W Warszawie, nie mogłam się powstrzymać od kupienia dwóch ślicznych zawieszek, które przerobiłam na torebeczki dla Alicji. Mała, gdy zobaczyła te słodkie nadruki to prawie, że latała. Lecz przynajmniej przez moją nieobecność miała się czym zajmować. Oczywiście Alicjuszem, który jak się okazało, śpi u Alicji w łóżku. Lecz nie przedłużając: biały parapet, Wrocław, Alicja i zdjęcia.






Choć zdjęcia jakotako podobne, podobały i się, więc postanowiłam je dodać :).
To chyba na tyle.
Papa!

sobota, 31 maja 2014

Dzień dziecka.

Witam wszystkich czytających! Odzywam się jak zwykle- w weekend.Dlaczego? Bo zwykle wtedy mam najwięcej czasu. Nie muszę gonić, odrabiać lekcji, uczyć się... Lalki to mają fajnie. Cały czas siedzą w domu i robią co chcą. Lecz przejdźmy do tematu posta. Dzisiejszy post jest taki historyjkowy,  co może i widać. Niedługo jadę do Warszawy, więc może znajdę jakieś lalkowe przydasie? Albo jutro na festynach?  Jak każdy wie, jutro jest dzień dziecka. A więc co ja tutaj robię dzisiaj? No więc, jestem tu tego dnia, bo jutro:
Po pierwsze nie będę miała czasu, bo spędzam cały dzień we Wrocławiu
Po drugie, gdy wrócę muszę od razu iść spać bo jadę na wycieczkę (dlaczego muszę wstawać o 4:30???)
A więc, nie będę się tutaj rozpisywać. Tak oto fotostory, zapraszam do oglądanio-czytania!

Alicja: *myśli* jutro dzień dziecka... ciekawe czy będzie pamiętać.
Ja: Alicja... Mam coś dla ciebie. Wiem, że dzień dziecka jest dopiero jutro ale...

... postanowiłam dać ci twój prezent dzisiaj.
A: *myśli* jesssssst wygrałam życie. *mówi* Dla mnie? Co to takiego?

J: Tylko opiekuj się nim dobrze.
A: *myśli* Opiekuj? Ciekawe co to takiego....

A: Yay! Jaki cudowny! Jak ma na imię?
J: Jeszcze nie ma imienia. Wybierz je sama.

A: No to może.... Alicjusz? Chcesz być Alicjuszem króliczku?


J: Może pokażesz mu swój pokój? Musisz mu przygotować coś do mieszkania.
A: No dobrze... Choć Ali pokaże ci twój nowy dom!

No i kolejny post powoli dobiega końca... Ale zaraz! Mam jeszcze coś w bonusie:


Zdjęcia były robione na djembe, które wraz z bratem dostaliśmy na dzień dziecka. Do przeczytania!

niedziela, 25 maja 2014

To był baaaardzo ciężki tydzień...

Tak, to prawda to był bardzo ciężki tydzień. Na szczęście są jego ostatnie godziny, a dziś miałam okazje pochodzić po sklepach i kupić sobie kilka łaszków. Niestety nie udało mi się zrobić lalkowych zdjęć. Jednak mam kilka takich z parku robionych o zachodzie słońca podczas spaceru. Na dzisiejszą pogodę, wcale nie narzekam. Bardzo lubię gdy jest gorąco, jednak nie tylko z powodu przyjemnego ciepełka, lecz i dla tego, że jest to oznaką wakacji, a one są oznaką końca szkoły, wyjazdów i większej ilości czasu. W tym tygodniu od poniedziałku do piątku nie miałam czasu ani na komputer ani na telewizor. Musiałam się po prostu uczyć, lub zajmować bratem, lub pomagać mamie... Jednak przetrwałam, i jestem, z siebie dumna. Nie jestem dobra w  robieniu nielalkowych zdjęć, więc zrozumcie, jeśli żadne nie przypadnie wam do gustu. No to teraz zdjęcia, z naszego żórawińskiego parku.









(tak na dobrą sprawę miałam nie dodawać tego zdjęcia więc na następny raz może go tu nie być)

Do następnego razu!

sobota, 17 maja 2014

Na rozweselenie deszczowych dni....

Witam wszystkich! Odzywam się mniej więcej po tygodniu. W szkole, jest teraz bardzo napięta atmosfera,wystawianie ocen, dużo wymagający nauczyciele i do tego kolejka sprawdzianów. Nie wiem jak na razie mogę nadążyć ale już za niecały miesiąc wakacje (bez weekendów). Ostatnio dni są deszczowe, a ja mam takie oto zdjęcia ze słonecznego parku południowego, które robiłam tydzień temu (tak, nie mogę wytrzymać, nie zdziwię się, że jutro też zrobię zdjęcia, na następny post. Sukienka robiona przez moją bardzo utalentowaną babcię, która nawet bez użycia maszyny może uszyć sukienkę "na poziomie". A więc Alicja, kiedy w tygodniu siedzi w swoim pokoju, ja uczę się, zajmuję się bratem, lub ewentualnie wejdę na chwilę na komputer. Ale nie przedłużając- zdjęcia w parku południowym.








( ciekawe co teraz robi ten słodziak)

No to papa!

czwartek, 8 maja 2014

No po prostu spam zdjęciowy O_o

Witam was serdecznie po tygodniu nie pisania! Tak wiem, po tygodniu. Postanowiłam dawać jeden post na tydzień. Wolę raz na tydzień dodać porządnego posta zamiast pisać bez sensu  dzień po dniu. Poza tym nie miałam poprzednio ani czasu ani pomysłu ani weny na nowy post. Zdjęcia  Alicji robione w wielu miejscach i.... miejscowościach :). To pod drzewem robione na majówce we Wrocławiu, lecz tata czarodziej sprawił, że znowu coś tam się dowiedziałam o robieniu zdjęć. Na innych zdjęciach moja ślicznotka  jest na tarasie w moim domu na stoliku z pięknym obrusem. Postanowiła, że skoro pogoda jest jak przeplatanka (naprawdę dziś rano słoneczko i ptaszki, a jak wracałam ze szkoły to ulewa), póki świeci słońce trzeba korzystać. I wyszła wraz z zabawkami na tarasowy stolik. Nie przedłużając zdjęcia.




Przy bonusie chciałabym przypomnieć, o cudownej lalce, która mnie doskonaliła w sprawach zdjęciowych, Dianie, która od kiedy mam Alicję siedzi sobie właśnie tak na parapecie i czeka na swoją kolej rozmyślając o różnych lalkowych sprawach.